Gdy 28 czerwca 1914 roku serbski student Gawriło Princip zastrzelił w Sarajewie następcę austro-węgierskiego tronu arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i jego żonę Zofię, świat ogarnęła pożoga wojny. Europejskie imperia, których rywalizacja weszła w krytyczną fazę, od dawna szukały pretekstu do walki. Zadziałał łańcuch umów i sojuszy, który spowodował, że pierwszy raz od ponad stu lat Niemcy i Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Rosji. Tak spełniła się modlitwa wieszcza Adama Mickiewicza, którą odmawiało wiele pokoleń polskich patriotów. Wybuchła wojna powszechna, w której dawni zaborcy wzięli się za łby. Choć ludzie bali się przyszłości, to znalazła się garstka wizjonerów gotowych wykorzystać sytuację i zawalczyć o wolność Polski. Wśród nich był czterdziestosiedmioletni wówczas Józef Piłsudski.
By móc wywalczyć niepodległość, trzeba pierw mieć armię. By mieć armię, trzeba ją zebrać, umundurować, uzbroić i wyszkolić. To zadanie trudne, którego nie da się zrobić w całkowitej konspiracji. Dlatego Józef Piłsudski zwany w konspiracji Ziukiem powołał do życia w 1910 roku Związek Strzelecki z siedzibą we Lwowie. Organizacja ta pod płaszczykiem sportu i obronności szkoliła żołnierzy i oficerów przyszłego Wojska Polskiego, którzy w dogodnym momencie wejdą na teren zaboru rosyjskiego i wyrzucą z Polski Moskali. Moment ten nastąpił latem 1914 roku, gdy wybuchła wojna światowa. Piłsudski szybko zebrał w Krakowie pod swoim dowództwem ochotników ze „Strzelca” oraz innych organizacji licznie działających w ówczesnej Galicji. Z najlepiej uzbrojonych i wyszkolonych ochotników uformowano pierwszą kompanię kadrową. Był to pierwszy oddział Wojska Polskiego w polskich mundurach od czasu upadku powstania styczniowego pięćdziesiąt lat wcześniej. 6 sierpnia 1914 roku pierwsza kompania zwana „kadrówką” wymaszerowała w stronę Kielc, by wywołać w Królestwie Polskim powstanie przeciw Moskalom.
Niestety Ziuk, podobnie jak wielu innych patriotów przeliczył się w swych ocenach. Polacy bali się wystąpić przeciw Moskalom, a na wielu rodakach tak mocno docisnęło się piętno rusyfikacji, że wręcz popierali cara. Polscy żołnierze nie wywołali powstania, a austriaccy sojusznicy uznali pomysł Piłsudskiego za bezsensowną awanturę. Gdy wydawało się, że na tym zakończy się walka, wielu polskich polityków w Krakowie i Wiedniu pomogło uratować pierwszą kompanię kadrową przed rozwiązaniem. Po wielu burzliwych rozmowach dnia 27 sierpnia 1914 roku przekształcono różne polskie organizacje paramilitarne w jeden organizm - Legiony Polskie.
W październiku 1914 roku, gdy Józef Piłsudski dowodząc pierwszym pułkiem piechoty bił się na przedpolach twierdzy Dęblin, do Piotrkowa Trybunalskiego przyjechali pierwsi legioniści. Dnia 12 października w mieście na ulicy Bankowej 18 (obecnie Dąbrowskiego) funkcjonowało już biuro werbunkowe Polskiej Organizacji Narodowej (PON) i prowadzono zaciąg do Legionów Polskich. Dwa dni później, 14 października w położonym po drugiej stronie ulicy kinie „Czary” miało miejsce pierwsze publiczne wystąpienie legionistów w Piotrkowie. Na widowni obecnych było około pięciuset osób. Przemawiali Gustaw Daniłowski, Witold Jodko Narkiewicz i Juliusz Kaden Bandrowski. Dzięki ich płomiennym przemowom oraz mrówczej pracy dziesiątek innych osób zaciągnęło się 81 rekrutów. Niedługo potem z powodu porażki operacji Warszawsko-Dęblińskiej i odwrotu wojsk sojuszniczych na zachód Rosjanie znów zajęli Piotrków. Zostali z niego ostatecznie wyrzuceni przez nacierające wojska austriackie 18 grudnia 1914 roku.